Wiecie już, że bracia Czesi, to żadne pepiki, knedliki, czy szweje…
Wiecie też, że, podobnie jak my, mają swojego Daniela.
Z tym, ze nasz ochoczo przyłącza się do każdego pochodu. Bez względu, czy to pochód 1-majowy, KOD-owski, czy nawet solidarnościowy. Byleby był odpowiednio liczebny. (Do tego ostatniego, nasz Daniel przezornie przystąpił z bezpiecznej odległości, per procura)
A ich?
Okrzyknięty przez post-aksamitną elitę wrogiem publicznym nr 1 – jest umizgującym się do K.K.: nacjonalistą, ksenofobem, rasistą, antysemitą… I wszystkim najgorszym, co tam jeszcze wpadnie Wam do głowy.
Jest również bezkompromisowym głosem sprzeciwu; ”na ně, hr na ně!”
Żarliwym przeciwnikiem UE, oraz toczących ją liberalno-lewicowych miazmatów. Przedstawianych jako standardy europejskie.
Na domiar złego jest uwielbianym przez młode pokolenie: wykonawcą, muzykiem, tekściarzem, aktorem, tajskim bokserem i kierowcą rajdowym…
To ostatnie akurat nie dziwi.
Przy jego kawałkach, nie sposób nie depnąć do dechy…. Tak, żeby najbardziej nawet szalony pirat mógł zaczerpnąć ze swego cabrio-diablo, haust naszej ożywczej spaliny. Nie wykluczając funkcjonariuszy ścigających go opętańczo wyjącym radiowozem.
Ale to już wiecie…
Pora więc na obalenie kolejnego mitu.
Czeski, wbrew powszechnemu przeświadczeniu, nie jest wcale archaiczną formą polszczyzny.
Przeciwnie, jest mową na wskroś nowoczesną…
Komunikatywną, jak żadna inna.
W dobie smsa i twittera, za jej pomocą, w krótkiej, lapidarnej formie można przekazać, nieosiągalne w innych językach, bogactwa treści.
Macie wątpliwości?
Osadźcie zatem sami, odpowiadając sobie na pytanie: co (ile) ma na myśli poeta, gdy mówi bez ściemy („vyslovím bez chyby”) – ”strč prst skrz krk”?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Recenze: "Landova nová deska je zbytečně plná demagogie a laciného kazatelství..."
Komentarze