Grześ się do nas uśmiecha,
Mati sieje złoty blask.
Wietrze majowy nasze pozdrowienia
zanieś do WSI i miast…
Ongiś, w jednej z secesyjnych kamienic al. Jerozolimskich zamieszkiwał mój przyjaciel. Jej brama spełniała również funkcje biura niejakiej Żorżety, dla przyjaciół Jerzyny. (Open h. 10.OO PM –3.OO AM) Stołecznej prostytutki z wieloletnim doświadczeniem zawodowym.
Pewnej nocy przyjaciel ów zauważył w bramie wyelegantowanego mężczyznę, z ulgą oddającemu się oddawaniu moczu na nadkruszoną zębem czasu glazurę z epoki. Tudzież Żorżetę urągającą elegancikowi słowem mało wybrednem – powszechnie uważanym za obelżywe.
Jako, że był dżentelmenem w każdym calu wsparł Damę gromko rzuconą uwagą... więcej >>