„…dziś bardzo poważnie zastanawiałam się, czy nie pójść o 20:00 i osobiście nie uczestniczyć w zadymie pod pałacem, bo naprawdę może być ciekawie.
Po namyśle zrezygnowałam... Po pierwsze, kupiłam sobie 3 książki, po drugie – w domu jest ciepło…” - Helena T.
To my latamy do Brukseli, podskakujemy na ulicach, okupujemy sejm, rzucamy się pod limuzynę prezesa, taranujemy rządowe BMW, podkładamy martwą wiewiórkę, analizujemy farsz prezydenckiego pomidora, swoje ciała umieszczamy w sukience… A Ty?!
Smutno mi Boże… Dla mnie na zachodzie rozlałeś tęczę blasków promienistą…
___________________________________________________________________________________________
Wszystkich ludzi dobrej woli, nieposiadających konta na FB, którzy zechcieliby drobną chwilkę pogrążyć się w smutku… Serdecznie zapraszam