Gdybym był Gęgacz, Gęgacz, jak się patrzy,
z małpią zręcznością wdrapałbym się na krzyż,
ale pluszowy, bo to ważne przecie
wisieć na krzyżu, który cię nie gniecie.
Z krzyża okrzyki rzucałbym rozpaczy,
tak jak to bywa w zwyczaju Gęgaczy.
Aaaaby… podtrzymać płomień oddolnej inicjatywy, na gwałt potrzebny nowy, mocny impuls!
Dla niego Gwiazda Sezonu gotowa jest poświęcić kawałeczek naskórka lewej dłoni. W żadnym wypadku prawej… Tą obsługuje służbowego iPhona. Wszakże wszystko na jej głowie.
Szef struktur pomorskich zdążył już dać plamę. Nie dość, że na jego zlanej krwią marynarce oraz spodniach nie stwierdzono śladu czegoś na jej podobieństwo, to na domiar złego poważne obrażenia cielesne jakich doznał, odniesione zostały przed ich zadaniem. Ketchupu nie dowieźli. Logistyka oraz timing zawiodły… Fuszerka, że aż wstyd.
A nie była to pierwsza odważna próba wdrapania się na pluszowy krzyż... Kilka dni wcześniej ta sama, silna ekipa weszła do paszczy lwa, na stadion Legii-Warszawa. Gdzie, jak wiadomo, do KOD-u nie pała się specjalna miłością. W tym celu zainwestowano, co najmniej, w 6 biletów (po 800 PLN za sztukę). Aby nie robić wiochy, na miejsca na VIP-oskie. I kiszka, żadnej krwi… Nawet w piach, kropeleczki.
Podziwiajmy zatem dramatis personae występujące w obu przedstawieniach; stołecznym oraz gdańskim.
- 1 - Gwiazda.
- 2 - Bodyguard; tu w kamuflującym t-shircie (100-lecia Legii), tam, z Zagończykiem.
- 4 - Menago; „trzeba skalkulować ryzyko”.
- 3, 5 - Groupies.
Kochani pamiętajcie, do trzech razy sztuka, jeśli koniecznie chcecie zarobić w dziób, nie ustępujcie! Może w końcu się uda. Nie żeby zaraz jakoś porządnie. Na pokaz w TVN-ie wystarczy choćby ociupinkę.
* Jewno Fiszelewicz Azef, prowokator w służbie carskiej Ochrany, jednocześnie przywódca eserów, zwalczających carat.
Komentarze