Raduje się serce, raduje się dusza,
gdy Jula z Olsztyna na Warszawę rusza.
Ojda, ojda dana, Julianno kochana,
pielgrzymka to piesza - KOD!
Chociaż do Warszawy mamy długą drogę,
Przecież jednak dojdziem, byleby iść w nogę.
Ojda, ojda dana, Julianno kochana...
A więc naprzód gęsi, z podniesioną głową,
bośmy przecie Pieszą Pielgrzymką KOD-ową!
Z jednej strony śmiech szalony, z drugiej strony gorzka łza.
Przykro, że gęsi już wszystkie po wyroku. Nie doczekają się Kolendy. Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły...
Sorry, taki mamy klimat...