yassa yassa
1650
BLOG

W Wadowicach lało, czas na ustawkę!

yassa yassa Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Od kilku dni nasze głowy zaprząta pasjonująca medialna ustawka.
Aparat państwowy pod wodzą szlachetnego kibica - Donalda Tuska (©T.Wołek) staje naprzeciw kibolstwa naszego powszedniego.
 

Niestety sytuację komplikuje fakt, że nie ma pewności, kto tu jest kibolem, a kto kibicem? Czy słuszność ma wspomniany redaktor Wołek, czy reszta świata?

"Słowa Tuska (zabiłbym sędziego, przyp. mój) komentują gazety i serwisy na całym świecie. Jego wypowiedź została przetłumaczona na języki z różnych zakątków świata i wywołała oburzenie...
Angielski dziennik "The Guardian" ocenia ją jako potwierdzenie zasadności decyzji o przyznaniu policyjnej ochrony sędziemu i jego rodzinie.

Stawia polskiego premiera w jednym rzędzie z pseudokibicami..."
Gazeta Wyborcza

Jak już pisałem u pana mecenasa Rozuma, wobec trudności z właściwym zmierzeniem zawartości kibolstwa w kibicowstwie, gotowy jestem przychylić się do opinii liberalnego "The Guardian'a".

Nie dość, że jestem Europejczykiem i obowiązki mam europejskie, to mam także mgliste przeczucie, że nie przypadkiem zamknięto akurat stadiony Legii i Lecha. Podobno wnikliwy obserwator mógł dostrzec na nich hasła liczne i nieprzyjemnie. Krytycznie odnoszące się do władzy.

Demokracja demokracją, a władza III PR władzą...III RP.

A odwet dla kibolstwa (jak dla wszystkich ludów pierwotnych) rzecz święta.
Wiadomo również, że rasowi kibole do prawa stanowionego mają stosunek mocno indyferentny.

Zatem w tym konkretnym wypadku delikatna i trudna kwestia styku kibic/ kibol zdaje się być ostatecznie roztrzygnięta.
 

Wybaczcie więc, że zostawię pospólstwu, co pospolite (nie znaczy to, że nie zerknę od czasu do czasu na wyczyny okularnika Sadurskiego, który z okrzykiem; "Ty kułdupluuu!" usiłuje wyjechać z bawoła Czarneckiemu z przeciwnej drużyny) a zmierzę się z  materią mniej spektakularną a bardziej konkretną. Chociaż dziwnie przemilczaną.
Funkcjonowaniem prawa. w warunkach społeczeństwa rozwiniętego postkomunizmu.

Bo prawo, jak mawiają, jest bazą cywilizacyjną nowoczesnego państwa.

Uwaga! Na wschód od Odry wygląda to tak - ostrzegam; zawieje nuuuudą...

Art. 13. 1. ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r.o bezpieczeństwie imprez masowych,
mówi wprawdzie, że wojewoda może wprowadzić zakaz udziału w nich publiczności, jednakże jedynie w przypadku negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa.

Zaś stan bezpieczeństwa reguluje art. 5. 1. tej samej ustawy, wymieniając enumeratywnie jego warunki.
Obejmują  one:

  • spełnienie wymogów określonych w przepisach prawa budowlanego, w przepisach sanitarnych i przepisach dotyczących ochrony przeciwpożarowej;
  •  służbę porządkową i informacyjną odpowiednio wyszkoloną i wyposażoną, wyraźnie wyróżniającą się elementami ubioru oraz powołuje kierownika do spraw bezpieczeństwa, kierującego tymi służbami;
  •  pomoc medyczną oraz zaplecze higieniczno-sanitarne;
  •  drogi ewakuacyjne oraz drogi umożliwiające dojazd pojazdom służb ratowniczych i Policji
  •  warunki zorganizowania łączności pomiędzy podmiotami biorącymi udział w zabezpieczeniu imprezy;
  •  sprzęt ratowniczy i gaśniczy oraz środki gaśnicze niezbędne przy zabezpieczeniu działań ratowniczo-gaśniczych;
  •  w razie potrzeby pomieszczenie dla służb kierujących zabezpieczeniem. 

Zadziwiające, że dwa najnowocześniejsze stadiony w kraju właściwi wojewodowie, wspólnie i w porozumieniu, uznali za obiekty nie gwarantujące bezpieczeństwa użytkowników (tylko to może stanowić podstawę ich zamknięcia dla publiczności).

Niepojęte!
Zwłaszcza, że posiadają one wszystkie prawem wymagane opinie, zaświadczenia i certyfikaty.

To gdzie, kurde, jest bezpieczniej? Naiwnie spytam.
Na Orle? W Wojnarowej?
 
Z teatralnym zdziwieniem dodam jeszcze, że w obowiązujących przepisach trudno doszukać się zagrożeń powodowanych strzępem prześcieradła z koślawie namazanym: "Donald matole twój rząd obalą kibole!"

yassa
O mnie yassa

Chcesz wiedzieć kim jestem? Rozwiń, a całą skrytą prawdę o mnie, zaczerpniesz wprost z krynicy prawd wszelakich, tryskających spod klawiatury pani Renaty Rudeckiej - Kalinowskiej! Tako rzecze źródło; przestrzegając nierozważnych, nieświadomych lub zagubionych: Uważaj - to pisowiec! Nieuczciwy, wredny, głęboko niemoralny, ale inteligentny. I właśnie dlatego wyjątkowo odrażający. Uprawia propagandę pisowską usiłując kpić w sytuacjach, w których kpić z ludzi nie należy. To takie wykalkulowane chamstwo. Nie wiem, czy mu za to płacą, ale zachowuje się, jakby tak było. Nie zawaha się przed rzuceniem na kogoś oszczerstwa, kłamie. Dokarmia się podziwem, jaki czuje do samego siebie. Pieści się słowami i dosrywaniem. Straszliwie pretensjonalny. Prowadzi obronę pisowskiego tałatajstwa nie wprost, ale przez bezwzględny, cyniczny atak na przeciwników. Stosuje zmyły poprzez budzenie do siebie zaufania zwolenników ludzi, których chce niszczyć, zręcznie stwarzając pozory sympatii. Jest podstępny i zawistny. W sumie bardzo ciekawa postać - tak na dwa trzy komentarze. Potem wyłazi z niego całe pisowskie g... Zdemaskowany przyznaję; jestem kryjącym się w mrokach netu, destruktorem o imieniu Mefistofeles. Ich bin ein Teil von jener Kraft, die stets das Böse will und stets das Gute schafft. Z tego też powodu lojalnemu C.K. Żurnaliście - panu Jerzemu Skoczylasowi - zalecałbym daleko posuniętą wstrzemiężliwość przy próbie realizacji jego bufońskiego anonsu, cyt.; Jak cię spotkam na żywo, to obiję ci twój parszywy ryj! Sei reizend zu deinen Feinden, nichts ärgert sie mehr, Herr Redakteur!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości